We were drawn in by some live music and a tempting menu, just off the. $$$$ Zafishowani - restaurant - wine bar&store Restaurant, Pub & bar, Seafood. #120 of 4180 places to eat in Gdańsk. Open until 11PM. European, Mediterranean, Polish, Seafood, Wine bars, Vegetarian options. Fish, meat, live music are perfect. $ $$$ Blues Brothers Pub Pub & bar.
Restauracja z widokiem. Nasza restauracja znajduje się w wyjątkowym miejscu. Jest położona w centrum Tczewa, nad samą rzeką Wisłą. Z okien roztacza się piękny widok na rzekę. W oddali widać zabytkowe mosty Tczewskie. Panorama to wyjątkowe miejsce spotkań.
Znajdź pokoje w Walewscy- Hotel i Restauracja w cenie od 175 zł do 602 zł. Porównaj rodzaje pokojów i ceny dostępne u 22 dostawców ofert i zapoznaj się z 23 zdjęciami hotelu Walewscy- Hotel i Restauracja w Gdańsku.
Restauracja Kubicki, Gdansk: See 1,398 unbiased reviews of Restauracja Kubicki, rated 4.5 of 5 on Tripadvisor and ranked #58 of 976 restaurants in Gdansk.
E-mail us. restauracjadominikanska@gmail.com. +48663334300. Restauracja | „Restauracja Dominikańska” | Gdańsk - Masz ochotę na domowy polski posiłek? W naszej restauracji jesteś pod właściwym adresem. Witamy Cię z otwartymi ramionami i pysznymi potrawami w naszej „Restauracja Dominikańska”, gdzie możesz cieszyć się smacznymi
153 photos. After enjoying Dom Uphagena, Uphagen's Haus, go to this restaurant which is not far away. Ignore other places, discover the Polish menu at Restauracja Dominikańska. At this place, guests may order good herring, Golonka and pierogi. It's time to try tasty che and perfectly cooked pancakes. This place is known for delicious cordial
gastronomia Gdańsk jedzenie Miasto na jedną noc miejscówka restauracja wakacje 2021. SPRAWDŹ. Łąka Bar (ul. Łąkowa 35/38) Dla tego miejsca warto zejść z głównego turystycznego szlaku. Łąka Bar w postindustrialnej przestrzeni Królewskiej Fabryki Karabinów jest miejscem pełnym dobrego jedzenia i dobrej energii.
nAOEa8e. Prawda jest taka, że pomoc ze strony miasta to wciąż kropla w morzu potrzeb. Osoby na co dzień dokarmiające koty najczęściej kupują karmę za własne pieniądze, nierzadko są to znaczne sumy (np. 10 kilowy worek suchej Prawda jest taka, że pomoc ze strony miasta to wciąż kropla w morzu potrzeb. Osoby na co dzień dokarmiające koty najczęściej kupują karmę za własne pieniądze, nierzadko są to znaczne sumy (np. 10 kilowy worek suchej karmy dobrej jakości to koszt około 70 zł, nie mówiąc o puszkach, preparatach na odrobaczanie czy środkach czystości). Akcją "Budka dla kota" miasto przykrywa problem, umywa ręce przekazując odpowiedzialność na osoby bezpośrednio zajmujące się zwierzętami. Niejednokrotnie tacy opiekunowie tracą zapał, przestają dbać o czystość, zapominają o regularnym sprzątaniu, konserwacji budki, myciu pojemników, regularnym uzupełnianiu karmy czy wymianie wody. Utrzymanie wszystkiego na przyzwoitym poziomie to naprawdę czasochłonne zajęcie. Często widzi się takie porzucone domki stojące w błocie, z walającymi się pojemnikami, czy zgniłymi resztkami jedzenia wyłożonymi na starych gazetach. Obrazek taki przywodzi na myśl slumsy i nie ma nic wspólnego z przytulną i estetyczną budką ze zdjęcia. To też jest problem, bo taki widok z pewnością nie przyczynia się do bardziej pozytywnego odbioru tematu kotów przez społeczeństwo. Możesz krytykować, wyśmiewać, ale faktem jest, iż gdyby nikt się kotami nie zajmował, mielibyśmy problem gromady głodnych, brudnych i chorych zwierząt, bo one same nie potrafią przetrwać w miejskich warunkach - przez setki lat podobnie jak psy uzależniły się od pomocy człowieka. Wytępienie kotów też nie jest rozwiązaniem, bo bez nich mielibyśmy plagę gryzoni. Szczury są zbyt inteligentne, by dało się je wytruć, jeden zje trutkę i reszta już jej nie ruszy, widząc, że zaszkodziła konsumentowi ;) Koty potrafią zrobić z nimi porządek, zwłaszcza gdy mają bezpośredni dostęp do piwnic. Łowny kot potrafi przynieść kilka szczurów dziennie, to akurat znakomicie znam z własnego doświadczenia. W naszej piwnicy mieszkają trzy wykastrowane koty, mają kuwetę, drapaki, miejsca do spania, pełną miskę ulubionej karmy. Na dwór wychodzą kiedy tylko chcą - sąsiedzi traktują je jak domowników, bo zwierzaki są oswojone, zadbane, czyste i odrobaczone. No i pracują na siebie na bieżąco odławiając szczury. Najmłodsza półtoraroczna kotka przynosi zdobycz i tak długo miauczy, aż się szczura nie wyrzuci - porządna dziewczynka ;) Zadbany kociak to naprawdę miłe zwierzę, a czym różni się bezimienny dachowiec szukający resztek na śmietniku czy szukający schronienia pod Twoim samochodem od Mruczka śpiącego na fotelu w ciepłym domu? Tylko tym, że miał mniej szczęścia w życiu... Proszę, nie przekreślaj ogromu pracy ludzi, którzy dzień w dzień poświęcają swój czas i finanse tylko po to, by bezdomnym kotom żyło się odrobinę lepiej. Jeśli nie chcesz lub nie możesz sam pomagać, przynajmniej nie przeszkadzaj, choćby pisząc tak niewybredne komentarze, bez próby zrozumienia problemu. Ja też do niedawna nie zdawałam sobie sprawy z panującej sytuacji, bo kotami zajmowała się sąsiadka, która po przeprowadzce poprosiła, bym przejęła jej obowiązki. Nie miałam zielonego pojęcia ile to pracy, ale jakoś udało mi się ogarnąć temat. I nie korzystam z pomocy miasta, sama finansuję wszystko, tylko stara budka została wspomnieniem po dawnej Opiekunce, która oficjalnie zgłosiła się jako wolontariusz. Teraz, gdy widzę chore, głodne czy przemarznięte koty nie potrafię już przejść obojętnie - czuję żal i bezsilność, chciałabym pomóc, ale wiadomo, że nie ma takiej możliwości - nie rozdwoję się przecież... Lepiej robić mniej - a solidnie, i liczyć na to, że inni także zrozumieją i pomogą na tyle, ile ich stać. Nawet z pozoru prosty temat uzgodnienia miejsca pod koci domek to czasem sprawa nie do przebrnięcia, gdy napotyka się ludzi z podejściem podobnym do Twojego. Przy braku zgody ze strony zarządcy człowiek staje w martwym punkcie - jest bezsilny. Nie twierdzę, że miasto powinno odgórnie nakazywać stawianie domków w wybranym miejscu, ale przydałaby się w urzędzie osoba, która pomagałaby wypracować jakiś mądry kompromis. I która zarazem pełniłaby później nadzór nad takim domkiem i opiekunem, oferując wsparcie techniczne np. przy łapaniu kotów do kastracji (półdziki kot nie wejdzie dobrowolnie do transportera). Rozpisałam się, a pewnie i tak nie wszystko ujęłam, bo to temat rzeka, który trudno wyczerpać w paru wersach... Pozdrawiam, Ola
Kochani! Dzisiaj post odrobinę inny niż wszystkie. Chciałabym pokazać Wam kocie kawiarnie, które coraz częściej można w Polsce spotkać. Czym są kocie kawiarnie? W tych miejscach można nie tylko zjeść ciastko i napić się herbaty, można również pogłaskać i adoptować kociaka. Przedstawiam Wam mini przewodnik. Z pierwszym takim miejscem spotkałam się w Lublinie. Nie mogłam wejść, bo byłam z Kostusiem w wózeczku. Zajrzałam tylko przez szybę. Po kawiarni chodziły kociaki. Ogromnie ten pomysł mi się spodobał. Spis kawiarni i restauracji MRAU CAFE – Lublin – link Adres: Orla 6, 20-400 Lublin Kocia Kawiarnia Kociarnia – link Adres: Lubicz 1, 31-033 Kraków Kocia Kawiarnia „Koci Gościniec” w Radzionkowie – link Adres: Knosały 61a, 41-922 Radzionków Kocia Kawiarnia Mruczkowo – link Adres: 3 Maja 7, 41-800 Zabrze KOTON Kocia Kawiarnia – link Adres: Igielna 41, 50-138 Wrocław Kot Cafe – linki Adres: Stanisława Dubois 25, 52-007 Wrocław Biały Kot Kocia Kawiarnia – link Adres: Władysława IV 7-15/lokal nr 4, 81-353 Gdynia Herbaciarnia Kocie Oczy – link Adres: Piotrkowska 25, 90-410 Łódź Miau Cafe- link Adres: Naruszewicza 30 Wejście od Al. Niepodległości przy metrze, 02-627 Warszawa Kotka Cafe – link Adres: Stary Rynek Oliwski 19, 80-324 Gdańsk Kocia Kawiarnia „Koci Gościniec” w Bytomiu- link Adres: Dworcowa 3/20, 41-902 Bytom Kocimiętka- kocia kawiarnia Poznań – link Adres: Ratajczaka 18, 61-815 Poznań Filemon Kocia Kawiarnia – link Adres: Generała Józefa Hallera 21A, 83-250 Starogard Gdański Klubokawiarnia Miau Grau – link Adres: Kolejowa 49A, 01-210 Warszawa Podsumowanie Bardzo, ale to bardzo podobają mi się takie inicjatywy. W moim mieście była podobna kawiarnia TRZY KOTY CAFE. Można tam było przyjść ze zwierzakiem. Stała miska z wodą i jedzeniem. Nie było w niej akurat kociaków do adopcji. Kawiarnia została zlikwidowana, w okolicach wiosny 2020. Przypuszczam, że jak wiele takich miejsc nie przetrwała pierwszej fali pandemii. Trzeba pamiętać, że każda taka kawiarnia ma swój regulamin, z którym koniecznie trzeba się zapoznać. W związku z tym zamieściłam linki do stron lub fanpage’y na Facebbok’u. Mam nadzieję, że odrobinę przybliżyłam Wam temat. Jeżeli znacie takie miejsce, o którym nie wspomniałam dajcie znać! Pozdrawiamy Ola i Kocia gromadka
Na podstawie kotów domowych, które zaznają swobody (bo żyją "przy domu" lub są wypuszczane na dwór): "Dzięki współpracy z właścicielami kotów (którzy zgłaszali, jakie zwierzęta przynoszą do domów ich pupile) naukowcy przebadali całą masę kocich ofiar (niemal 1350). Były to ptaki, gryzonie, jaszczurki, wiewiórki, a nawet nietoperze. Zdarzały się nawet młode zające, łasice czy chomiki (!), które są w Polsce rzadkością i żyją jedynie w niektórych regionach. Dużą grupę trofeów stanowią ryjówkokształtne - zwierzęta reprezentowane przez ryjówki albo krety. Poza gryzoniami, stanowiącymi podstawę diety w każdym ze środowisk, koty w miastach pasjami polują głównie na ptaki, ich pozamiejscy krewniacy wolą ryjówkokształtne i gady. Intensywność, z jaką polują na ptaki - zwłaszcza na wróble i gołębie, i to właściwie cały rok - bardzo nas zaskoczyła" - dodaje badaczka."
Wszystkich zakochanych w zwierzętach, a szczególnie w kotach, w niedzielę, 18 lutego, zaprasza w swoje progi Gdański Ogród Zoologiczny (Gdańsk, ul. Karwieńska 3) - z okazji „Kocich walentynek”. Tego dnia, w godz. 11-14, w sali dydaktycznej goście ZOO będą mogli wziąć udział w warsztatach gliniarskich i zajęciach plastycznych oraz zagłosować na ulubionego dzikiego kota, mieszkańca oliwskiego ZOO. Na najmłodszych będą czekać też zabawy, konkursy oraz malowanie kocich masek. Koszt: bilet wstępu do ZOO - normalny 15 zł, ulgowy 10 zł. Przy okazji warto zajrzeć do pawilonu żyraf w Gdańskim Ogrodzie Zoologicznym, gdzie trwa wystawa Tomasza Zabrockiego, zatytułowana „Pod nogami żyrafy, czyli kiedy sympatria staje się syntopią”. Tomasz Zabrocki - absolwent Wydziału Rzeźby gdańskiej PWSSP (ASP), autor wystaw zbiorowych i indywidualnych - stworzył z terakoty miniaturowy świat przypominający muzealne figurki czy zabawki, związane z miejscem wystawy. - Rozpocząłem pracę dość dawno od pośpiesznych szkiców wykonywanych tutaj, w oliwskim zoo. Pogłębiałem swoje poszukiwania proporcji, kształtów, form, czasem też anatomii i behawioru, ryjąc w bibliografii, przede wszystkim w źródłach internetowych. Zawsze pracowałem na podstawie wykonanych studiów rysunkowych, przetwarzając fotograficzną dokumentację w pamięć formy – mówi Zabrocki. Żyjące tutaj zwierzęta były inspiracją artysty, a jednocześnie są uczestnikami ekspozycji - przez swoją obecność, zapach i dźwięki. - Podporządkowany instynktom zwierzęcy świat jawi się nam, w materialnym wymiarze jako łańcuch pokarmowy - tutaj został rozczłonkowany na małe ogniwa czasu. Umieszczenie figurek w szklanej gablocie staje się reprezentacją i symbolem dostępności wiedzy, jej przejrzystości i wglądu w dokonujące zmiany i procesy - dodaje artysta. Wystawa jest czynna do 4 października 2018 r. Skoro mowa o wystawach - Gdańska Galeria Güntera Grassa (ul. Szeroka 34/35-37) zaprasza w piątek, 16 lutego, na wernisaż najnowszej ekspozycji, zatytułowanej „Bestiarium”. - Bestiarium to iluminowana księga zawierająca przedstawienia zwierząt prawdziwych i fantastycznych, którym towarzyszą komentarze o charakterze dydaktycznym. Nasze Bestiarium to pokaz prac współczesnych artystów, w których pojawiają się motywy zwierzęce w formie metafor odnoszących się do ludzkich cech, sytuacji i emocji - tłumaczą kuratorki, Anna Ciabach i Marta Wróblewska. Wernisaż odbędzie się o godz. 18. Wystawa potrwa do 6 maja 2018 r. Szczegóły: Bestiarium. W Centrum Sztuki Współczesnej „Łaźnia 2” (Gdańsk, ul. Strajku Dokerów 5) trwa zaś ekspozycja „Tania Candiani - Język jako dźwięk”. Autorka prac, Tania Candiani, jest laureatką wielu nagród, między innymi Guggenheim Fellowship Award (2011) czy Award of Distinction Prix Ars Electronica (Austria, 2013), a wraz z Luisem Felipem Ortegą reprezentowała Meksyk na 56. Biennale w Wenecji w 2015 roku. W Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia 2 prace artystki zostaną zaprezentowana na multimedialnej ekspozycji, łączącej video i sound art z performansem. Wszystko to posłuży postawieniu unikalnej diagnozy współczesnej polszczyzny - w ramach swojego projektu Candiani przygląda się - a może raczej przysłuchuje - brzmieniu i rytmowi języka polskiego. Wystawa potrwa do 4 marca 2018 r. Można ją zwiedzać codziennie, z wyjątkiem poniedziałków - we wtorki, środy, piątki, soboty oraz niedziele w godz. 12-18, i w czwartki w godz. 12-20. Bilety: 5-7 zł, w środy wstęp wolny. Kolejne wydarzenie warte zauważenia odbywa się w Gdańskiej Galerii Miejskiej (Gdańsk, ul. Piwna 27/29) - to wystawa Olgi Lewickiej, zatytułowana „Chmuralność” („Cloudility). Prezentowane są wybrane prace Olgi Lewickiej - artystki wizualnej, malarki, performerki, autorki książek artystycznych i tekstów o sztuce, oraz powidoki książki artystki, która stanowi tekstowy i wizualny kontekst jej malarstwa. W prezentowanych realizacjach będzie można dostrzec jej feministyczną postawę przejawiającą się w otwartej stanowczości, ale również wrażliwość na wszystko, co pojawia się w procesie twórczym - nawet chwilowe rozproszenie podobne ruchliwym drobinkom pary wodnej. Lewicka pokazuje, że wizja - malarska, społeczna, a także filozoficzna - może przyjść jako tabun pierzastych chmur albo przybić do brzegu wysoka jak okręt. Do opisu gdańskiej wystawy znakomicie pasuje parafraza zdania z Księgi Wyjścia: „Przyjdę w gęstym obłoku, abyście uwierzyli” („I will come in a thick cloud that you may believe”). Wystawa potrwa do 4 marca 2018 r. Można ją zwiedzać codziennie, z wyjątkiem poniedziałków, w godz. 12-19. Wstęp wolny. W Muzeum Bursztynu - oddziale Muzeum Historycznego Miasta Gdańska (ul. Targ Węglowy 26) trwa natomiast wystawa „Bursztynowe art déco. O bursztynie w dwudziestoleciu międzywojennym”, prezentująca wyjątkowe eksponaty: od biżuterii poprzez przedmioty codziennego użytku aż do przedmiotów dekoracyjnych, ozdabiających domy modnych elit dwudziestolecia międzywojennego. Więcej o wystawie: Blisko 200 eksponatów i film z lat 30. - nowa wystawa w Muzeum Bursztynu. Po raz ostatni zobaczymy z kolei prace malarki Małgorzaty Karczmarzyk i współpracujących z nią gości. Wystawa zatytułowana „Dialogi malarskie równoległe” prezentowana jest już tylko w ten weekend, w mieszczącym się w Ratuszu Staromiejskim Nadbałtyckim Centrum Kultury (Gdańsk, ul. Korzenna 33/35). Wystawa jest efektem działań opartych na dialogu różnych uczestników, podejmujących wyzwanie w postaci wspólnego rysowania, tworzenia, negocjowania danej przestrzeni. Polega na symultanicznym malowaniu wspólnego dzieła z wybranym artystą. Zaproszeni do dialogów goście to: Kinga Łapot-Dzierwa, Anita Cempa, Dorota Markowska, Iwona Murawska, Agata Oryszyn, Katarzyna Banaś, Krzysztof Ryfa, Bogdan Olech oraz Krzysztof Suchomski. Wystawa potrwa do niedzieli, 18 lutego, 2018 r., można ją oglądać codziennie w godz. 10-18. Wstęp wolny. Również Centrum Sztuka Współczesna „Łaźnia 1” (Gdańsk, ul. Jaskółcza 1) w ten weekend zaprasza po raz ostatni na wystawę inspirowaną projektem „Metropolitanka”, poświęconym kobietom. Prace na wystawę przygotowali studenci II roku Katedry Intermediów Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku oraz członkowie Grupy Społecznej Metropolitanka przy Instytucie Kultury Miejskiej. Motywem przewodnim są opowieści o kobietach, wplecione w historie miast i miejsc, które młodzi artyści ubrali w różne formy - kolaży, obiektów, filmów, zdarzeń performatywnych i serii plakatów. Wystawa potrwa do niedzieli, 18 lutego, 2018 r. Prace można oglądać od piątku do niedzieli w godz. 12-18. A Fundacja Wspólnota Gdańska zaprasza najmłodszych do Oliwskiego Ratusza Kultury (Gdańsk, ul. Opata Jacka Rybińskiego 25) na spotkanie słowno-muzyczne „O królu, chłopie i kiełbasie. Baśnie skandynawskie dla dzieci”, w wykonaniu Szymona Góralczyka i Mieszka Nowackiego z Karawany Opowieści. Będą historie o tym, jak Sampo Lapelil uciekł Lodowemu Olbrzymowi, a także o chłopie i babie, którzy źle wykorzystali swoje trzy życzenia i popadli w nie lada tarapaty. I o Zaczarowanym Dzbanku, który wyruszył na wędrówkę do króla. Słowem: nie zabraknie opowieści, przeplatanych zabawami, piosenkami i muzyką. Wydarzenie odbędzie się w niedzielę, 18 lutego, o godz. 12. Bilety: normalny 12 zł, ulgowy 10 zł. Spektakl przeznaczony dla dzieci od 5. roku życia. Natomiast wieczorem na scena Oliwskiego Ratusza Kultury stanie się miejscem dla teatru z muzyką na żywo: spektaklu „White Dream”, który toczy się... we śnie. Główna bohaterka budzi się we własnym śnie. Ma jasny przejrzysty sen. Może zrealizować każde swoje pragnienie, ożywić każdą myśl, każdy obraz, nadać mu kształt, barwę, smak. Na początku słyszy proste dźwięki, szuka ich źródła, jeszcze nie wie, że to sen. Dostrzega proste formy, które wyłaniając się z cienia, powoli, stają się coraz bardziej wyraziste, przybierają kształt żywych, jakże przedziwnych postaci, a wszystko to w jednym kolorze - otacza ją, bowiem wszechogarniająca biel. Spektakl przygotował zespół „A może...”, prezentujący ciekawe połączenie muzyki granej na żywo i teatru w wykonaniu osób niepełnosprawnych. Powstał w 2009 roku z inicjatywy Tomasza Szwelnika, gdańskiego przedsiębiorcy, artysty i muzyka, który prowadził warsztaty muzyczne dla osób niepełnosprawnych we współpracy z Fundacją „Sprawni Inaczej”. W 2015 roku do zespołu dołączyła Aurelia Kurczyńska, psycholog, fotograf i choreograf, dzięki której „A może...” realizuje projekty teatralno-muzyczne. „A może...” przygotowuje ambitne projekty artystyczne aktywizując osoby niepełnosprawne, które pokazują, że można tworzyć razem, w radości pokonując bariery. Ich spektakle cieszą się uznaniem - spektakl „Szpieg” otrzymał główną nagrodę Prezydenta Miasta Tczew na Międzynarodowym Przeglądzie Teatrów Wspaniałych 2016, a „White Dream” otrzymał wyróżnienie na Międzynarodowym Przeglądzie Teatrów Wspaniałych. Zespół koncertował między innymi w Radiu Gdańsk, Centralnym Muzeum Morskim, na wernisażu wystawy Guntera Grassa w Gdańskiej Galerii Miejskiej oraz dał wyjątkowy koncert na głównej scenie z okazji obchodów Dni Bardejova na Słowacji, na festiwalu „Świat Mało Znany”. Spektakl muzyczny „White Dream” zobaczymy w niedzielę, 18 lutego, o godz. 18. Wstęp wolny. Zobacz też: Siedem znakomitych koncertów na 40-lecie Polskiego Chóru Kameralnego
Na mapie Torunia przy Prostej 17 jest wyjątkowe miejsce – Neko Cafe – kocia kawiarnia. Kawiarnię, która jest domem kotów: Maćka, Deneris, Jose i Keanu. Miejsce nawiązuje do spopularyzowanej przez Japończyków idei. Toruń dołącza tym samym do grona takich miast, jak Kraków, Katowice czy Gdańsk, gdzie kocie kawiarnie funkcjonują już od lat. – Zapraszamy więc wszystkich miłośników dobrej kawy i uroczych kotów. Jacek SmarzNa mapie Torunia przy Prostej 17 jest wyjątkowe miejsce – Neko Cafe – kocia kawiarnia. Kawiarnię, która jest domem kotów: Maćka, Deneris, Jose i Keanu. Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
restauracja z kotami gdansk